Najnowsze wpisy, strona 5


najwiekszą zbrodnią jest nielojalność...
Autor: semisweet
25 sierpnia 2008, 10:57

Głównym powodem, dla którego chciałam wyjechać do Anglii, była kiepska sytuacja między mną  a bratem. Można powiedzieć, ze prowadziliśmy taką małą wojnę. Miałam już tego dość. Wyjazd miał być swego rodzaju ucieczką. Jednak od problemów nie da sie uciec. Trzeba je rozwiązywać, tak tez zrobiłam. Ciężko było, ale sie udało - miedzy mną i bratem zawieszenie broni...

 

W Polsce jest mi dobrze, znalazłam tu swoje miejsce, zajęcie, nareszcie jestem szczęśliwa. Z powodu Gumisia było mi źle AZ dwa dni, przeszło..

 

Znowu świeci dla mnie słońce. Okazało się, że to nie On mnie okłamał. Pewna osoba chciała Go odzyskać i zrobiła wszystko żebym uwierzyła w  Jej słowa. Wykorzystała znaną i starą jak świat metodę - ciąża, a ja sie na to nabrałam. On sie niczego nie wypierał, myślałam więc, że to prawda. On nie wypierał się, bo było Mu przykro, ze uwierzyłam tamtej osobie, ze Mu nie zaufałam...

 

Rozmawiamy ze sobą, spotykamy sie, ale On ma do mnie zal. Czuję to i rozumiem, zawiodłam Go, nawaliłam, wiem to...

 


"Zepsułam wszystko co miało przyszłość
w sekundach kilku bez wysiłku,
a gdzie Ty byłeś aniele,
że pozwoliłeś wystawić mnie na pokuszenie?"

Skrawki słów Resztki serc
Autor: semisweet
19 sierpnia 2008, 13:32

'Ona tu, a on tam
Krucha miłość między nimi
Głupi żart zrobił los
Że rozdzielił właśnie ich

Byli jak z rzeką brzeg
Jak cytryny plaster i martini '

 

 

Koniec krótkiej historii. Naszej historii. Jest Ktos Kto potrzebuje Go bardziej ode mnie...

'Po co słowa, jesli wszystko wiesz....
Autor: semisweet | Kategorie: uczuciowo 
13 sierpnia 2008, 13:26

Trzynastego, wszystko zdarzyć sie może ;) Bratowa znowu wyratowała mnie z opresji. Jeden telefon i załatwione. Powiedziała, ze ma w sypialni w komodzie ostatnia receptę. Wraca z urlopu w niedziele, ale Jej ojciec wrócił do domu i ma do Nich klucze. Mam iść do Niego, wziąć klucze i iść zabrać receptę, a za miesiąc Jej oddam. Tak więc alarm odwołany:)

 

Ostatnio byliśmy na imprezie w klubie. Na parkiecie mnóstwo ludzi, jednak jedna dziewczyna przykuła mój wzrok. Może była troszkę za gruba, może nie zbyt ładna, przeciętna wręcz, ale miała w sobie coś takiego. Nie umiem tego określić, ale miała swój styl, miała dobry gust, promieniała. Była taka pełna ciepła i życiowej radości. Ludzie zwracali na Nią uwagę, faceci tańczyli przy Niej. Nie jedna 'laska' patrzyła na Nią z zazdrością. Bo prawda jest taka, że to nie prawdziwa uroda czy zgrabna figura przyciąga wzrok, ale właśnie to coś. Szkoda ze tak niewiele 'przeciętnych dziewczyn' nie zdaje sobie z tego sprawy. To nie modna fryzura, tipsy czy wystrzałowy makijaż, nie zgrabna figura czy ładna buzia przyciągają ludzi do Nas. To sprawia właśnie 'to coś', co każda z Nas ma, tylko niestety nie każda to dostrzega. Sama byłam taka zakompleksiona, w końcu jednak zrozumiałam. Nabrałam pewności siebie, polubiłam swoje ja, co z tego , ze jestem za chuda, że mam odstające uszy czy problemy z cerą? Podobam sie innym, przede wszystkim dlatego, ze podobam sie sobie...

 

Gumiś mnie wczoraj zaskoczył pewna wiadomością. Musze to przetrawić i przemyśleć co dalej. Chociaż gdzieś tam w głębi już wiem co zrobi, jeśli to okaże sie prawdą