Kategoria

Uczuciowo, strona 1


sweet sweet harmony ;)
Autor: semisweet | Kategorie: mieszańce  uczuciowo 
14 września 2008, 19:08

A życie sobie płynie.. na razie spokojnie, z małymi wyjątkami. sielanka wręcz. Nie mówię, że nie mam problemów, zmartwień, ale nawet to nie zakłóca mojej wewnętrznej radości ;)

 

Dwa dni z łózka nie wychodziłam. Ostre zapalenie ucha środkowego. Ból ogromny całej połowy twarzy nawet jeść nie mogłam, co ja gadam jeść - z przełykanie wody miałam problem. Do tego katar, ból gardła, gorączka, zawroty głowy. Chodziłam jak pijak. Ale nie ma tego złego.. dwa dni bez telefonu (pare osób mnie udusi ;>), komputera, nawet bez muzyki (a kocham muzykę). Dwa dni sama ze sobą. Myślałam, myślałam i myślałam. I dużo rzeczy wymyśliłam. Pora na kolejne zmiany, takie drastyczne wręcz. Stwierdziłam, że nie mam czasu i ochoty dążyć do celu małymi kroczkami. Czas rzucić sie na głęboką wodę ;)

 

Pan Szanowny Gumiś wyjechał do rodziców i martwił się moim milczeniem. I świetnie. Dobrze Mu zrobi jak się trochę pomartwi. On tez nie zawsze informuje mnie od razu o swoich planach. Niech zobaczy jak to jest ;) Wczoraj znalazł sposób na mój wyłączony telefon. Odszukał w książce telefonicznej mój numer stacjonarny. Geniusz, potrzebował sporo czasu żeby na to wpaść:)  Moja rodzina poinformowała Go ze szczegółami o moim samopoczuciu, ja akurat spałam. Odetchnął z ulgą, ze leże w łóżku SAMA a nie baluje nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim ;))) Zasypał mnie masa smsów. Zaraz przyjedzie to sie nasłucham. A co mi tam, już ja wiem ja Go udobruchać .-)

mrau...
Autor: semisweet | Kategorie: uczuciowo 
05 września 2008, 14:42

Zadzwonił wczoraj o 18 że wraca za godzinę i czy mogłabym przyjść bo zapodział gdzieś klucze. Ja miałam 'zapasowe'.. Zgodziłam się i.. rozłączył się. Zadzwonił pól godziny później, powiedziałam że będę do pół godziny, to poprosił żebym w środku poczekała bo się spóźni bo utkwił w korku. Wchodzę, a tam w dużym pokoju na stole obrus, kwiaty, kieliszki i szampan. I świece, wszędzie mnóstwo świec i On ze skruszona miną...

 

I odpowiedź na pytanie zadane kiedyś tam przez Paule. Gumiś, to nie ten facet poznany w centrum handlowym. To Jego przyjaciel ;p Radek jest fajny, ale kiedy poznałam Jego przyjaciela Gumisia... po godzinie albo dwóch pomyślałam: ten albo żaden... ;)

...

 

"Mój niepokój winny jest,
czy jedynym dla mnie staniesz się,
tego nie wie chyba nikt,
więc zaufam Ci.."

'Po co słowa, jesli wszystko wiesz....
Autor: semisweet | Kategorie: uczuciowo 
13 sierpnia 2008, 13:26

Trzynastego, wszystko zdarzyć sie może ;) Bratowa znowu wyratowała mnie z opresji. Jeden telefon i załatwione. Powiedziała, ze ma w sypialni w komodzie ostatnia receptę. Wraca z urlopu w niedziele, ale Jej ojciec wrócił do domu i ma do Nich klucze. Mam iść do Niego, wziąć klucze i iść zabrać receptę, a za miesiąc Jej oddam. Tak więc alarm odwołany:)

 

Ostatnio byliśmy na imprezie w klubie. Na parkiecie mnóstwo ludzi, jednak jedna dziewczyna przykuła mój wzrok. Może była troszkę za gruba, może nie zbyt ładna, przeciętna wręcz, ale miała w sobie coś takiego. Nie umiem tego określić, ale miała swój styl, miała dobry gust, promieniała. Była taka pełna ciepła i życiowej radości. Ludzie zwracali na Nią uwagę, faceci tańczyli przy Niej. Nie jedna 'laska' patrzyła na Nią z zazdrością. Bo prawda jest taka, że to nie prawdziwa uroda czy zgrabna figura przyciąga wzrok, ale właśnie to coś. Szkoda ze tak niewiele 'przeciętnych dziewczyn' nie zdaje sobie z tego sprawy. To nie modna fryzura, tipsy czy wystrzałowy makijaż, nie zgrabna figura czy ładna buzia przyciągają ludzi do Nas. To sprawia właśnie 'to coś', co każda z Nas ma, tylko niestety nie każda to dostrzega. Sama byłam taka zakompleksiona, w końcu jednak zrozumiałam. Nabrałam pewności siebie, polubiłam swoje ja, co z tego , ze jestem za chuda, że mam odstające uszy czy problemy z cerą? Podobam sie innym, przede wszystkim dlatego, ze podobam sie sobie...

 

Gumiś mnie wczoraj zaskoczył pewna wiadomością. Musze to przetrawić i przemyśleć co dalej. Chociaż gdzieś tam w głębi już wiem co zrobi, jeśli to okaże sie prawdą