Kategoria

Strong women


devil
Autor: semisweet | Kategorie: strong women 
29 lipca 2008, 14:28

Dwa ciężkie dni w pracy przede mną, a raczej dwie ciężkie nocki. Dwie ostatnie nocki. I koniec pracy w tym zoo.Nareszcie. Ostatnie dni tam to koszmar. Choćbyś nie wiem jak sie starał, ile dobrych rzeczy zrobisz, zawsze może się znaleźć Ktos kto przemieni sukces w porażkę. Zawsze może znaleźć się ktoś tak zazdrosny o Twoja pozycję, ze nie powstrzyma sie przed wkopaniem Cie ... udało Mu się. On jest tam dłużej, uwierzyli Mu. Moje zdanie się nie liczy. Skurwiel. Odchodzę z podniesioną głową. Nie dam Mu satysfakcji. Wiadomo było, że będę tylko do końca lipca, nie mógł sobie odpóscic i pozwolić odejść mi normalnie. O nie musiał zrobić coś, żeby mnie przedstawić w złym świetle. Skurwiel.

Czuje się tam teraz jak trędowata. Ale ja znam prawdę, sama przed sobą jestem czysta więc ch** im w dupe!Tobie też! Za zło otrzymasz zło. Jeszcze Tobie sie noga powinie, zobaczysz, nie myśl że nie otrzymasz od losu nauczki. Otrzymasz, wierzę w to...

 

 

W czwartek będę wolna. W czwartek pójdę do kina. W czwartek napije się wina. W czwartek wtulę się w Jego ramiona. W czwartek będę wolna.

do przodu trzeba iść nie oglądać się
Autor: semisweet | Kategorie: strong women  uczuciowo 
05 czerwca 2008, 15:22

Wykasowałam Jego numer z telefonu, usunęłam numer gg, zablokowałam wiadomości od nieznajomych, usunęłam smsy, e-maile, wyczyściłam archiwum. Teraz muszę tylko schować sobie ta całą miłość głęboko w kieszeń i przekonać rozum,że najlepsze co można zrobić to zapomnieć o Nim

 

Myśli, że może odchodzić i wracać kiedy chce. A ja nie jestem  supermarketem do którego przychodzi się kiedy ma się na coś ochotę.Ileż można tylko dawać. Oprócz tego, że chcę dawać, chcę tez brać...

Myśli, że skoro kocham to zawsze Go przyjmę, z    P. tez tak było, wyglądało na to że zawsze będziemy do siebie wracać, ale do czasu.. dziś mija pięć lat jak powiedzieliśmy sobie ostatnie  adieu i nasze drogi sie rozeszły.

 

Pora wyprawić G. w daleką podróż, ale bilet dostanie tylko w jedną stronę. Na powrotny bilet mnie po prostu nie stać...

 

 

Zwolniłam tępo, wyciszyłam sie. Świat sie nie zawali, jeśli będę miała o połowę mniej obowiazków. Zrezygnowałam z tego, co przynosi najmniej korzyści, a zajęłam się tym co naprawdę ważne, tym co przynosi satysfakcję i zadowolenie. Czuję sie o połowę lżejsza i nie mam tu na myśli wagi...

 

Wiem, że przyjdą chwile zwątpienia, wiem, że pojawi sie żal, wiem , ze zaatakują mnie wspomnienia, ale teraz czuję się spokojna, zadowolona, trochę oczyszczona. W końcu nie można robić niczego na siłę. Jeśli On nie chce się w to zaangażować, jeśli za każdym razem gdy się do siebie zbliżamy On sie wycofuje, to ja tego nie zmienię. To tylko On może zrobić. Ja nie mam na to żadnego wpływu. Dopiero teraz to zrozumiałam. Krok do przodu? może...

 

Teraz inwestuje w siebie, rozwijam się, odpoczywam, i nie myślę o tym co będzie za miesiąc czy dwa

 

Carpe diem

*chwytaj dzień

ciesz się chwilą*

 

 

"Najpiękniejszym ubraniem dla kobiety

są ramiona kochającego mężczyzny."


Yves Saint Laurent

GRZESKI ideał jest tylko jeden <reklama...
Autor: semisweet | Kategorie: strong women  mieszańce  uczuciowo 
12 maja 2008, 14:27

Dziś pierwszy raz idę do nowej pracy. Na nocke. Będe wykładać słodycze z Wedla, szkoda że facet z Mieszka się nie odezwał. Od nich tez miałam wykładać towar. Było by więcej mamonki, no ale cóż może jeszcze sie odezwie.Teraz kazdy zarobiony grosz ląduje w tajnej skrytce. Cel: dwa miesiące studiów do opłaty = 800 zł, obrona=350, odsetki=150, bilet + inne wydatki związane z wyjazdem = ok 700 zł. Razem 2000. Musze tyrac w kilku miejscach, zeby na to zarobić ale cóż mam swoje cele, więc dąże do ich osiagnięcia.Jestem uparta ;)

 

Termin obrony nareszcie mi wyznaczyli. 2 lipca! super,na poczatku miesiąca tak jak chciałam :) do 18 czerwca musze mieć uregulowane płatności, uzupełniony index i karte egzaminacyjna oraz oddane prace do dziekanatu. Sesja prawie zakończona, brakuje mi dwóch wpisów, prace prawie kończe, a na to zeby 'uregulować płatności' cięzko pracuje więc dobrze jest.

 

Wiecie co? ten Grzegorz wcale nie jest taki zimny cyniczny jak myślałam. O dziwo odkryłam w nim wrazliwą i czułą 'nute'. Szok. Ma mnóstwo zalet, ja tylko widziałam i walczyłam z wadami. Teraz tego nie robię. Te Jego wady, wcale nie są az tak wielkie, żeby nie mozna było przymknąć na nie oczy. Zresztą ja mam większe wady, niz On. Więc dlaczego mam przed Nim uciekac i bronic się, skoro od ponad roku coś Nas do siebie przyciąga. Zycie jest zbyt krótkie, zeby rezygnować z dobrych chwil. A każde spotkanie z Nim, kazde spojrzenie, dotyk, gest, kazde słowo to własnie takie chwile dla mnie. Czuję, ze dla Niego też...

 

Kiedy sie nie widzimy, zachowuje się, jak by Mu nie zależało, jak byśmy byli tylko znajomymi, kiedy jednak jest obok, nie potrafi ukryć niektórych rzeczy. Czuję, ze tęsknił, ze nie jestem Mu obojętna...

 

Przestałam się juz nad tym zastanawiać. Analizować. Nie warto. Dobrze jest jak jest, a co będzie dalej czas pokaże.

 

 

 

Wszystko jest na dobrej drodze, nie liczac tylko tradycyjnie problemów ze zdrowiem. No cóż, podobno nie mozna miec wszystkiego, a szkoda . No ale na to akurat nie mam wpływu w 100%. Moge zarobić na leki, moge o siebie dbać, ale nie moge niestety sprawić żeby wszystkie dolegliwości ustąpiły...

 

Czuję się zmęczona, mało snu, duzo obowiazków, malo przyjemności, duzo pracy. Jednak wiem,że czasami trzeba zrezygnować z czegoś, dla dobra sprawy. Jeszcze troche, dam radę ;)

 

"Tyle jest we mnie nieposkładanych myśli
I uczuć tak mocnych
Jakich nie znałam nigdy wcześniej
...
Nie proszę o więcej niż możesz mi dać
Nie proszę o więcej, zbyt dobrze Cię znam"