Archiwum kwiecień 2008


Kici kici mój ty kocie
Autor: semisweet | Kategorie: mieszańce 
26 kwietnia 2008, 22:48

Grzegorz ciągle 'przewija się ' przez moje życie. Teraz jak by bardziej w tle, teraz to ja trzymam dystans a On sie zbliża...

On uważa mnie za zbyt mądra, zbyt błyskotliwą, 'boi się' mnie... czyżby chciał głupiutkiej laseczki?wolna droga niech szuka:)

 

"wiem ze jestes cudowną kobietą ja poprostu nie zasluguje na kogos takiego jak Ty"

 

zasługujesz, ale sam musisz do tego dojść, ja Cie uświadamiać nie będę...

 

 

Brat najstarszy bardzo che żebym została w kraju, 'komplikuje mi' życie:) a raczej utrudnia wyjazd, znalazł dla mnie dobra pracę. To znaczy narazie ofertę, czeka mnie kilka etapów rozmowy, jeden przeszłam. Brat uważa, że mi się uda.  Próbuje, a dlaczego nie. Jak nadarza mi sie szansa to z niej korzystam, fajnie było by znaleźć jakaś pracę w kraju ale... gdzieś tam w środku czuje sprzeciw. Nastawiłam się juz bardzo na ten wyjazd, a pieniądze to najmniej istotny powód. Nie ma jednak co gdybać, co ma być to będzie:)

 

Teraz wpadłam w jakiś trans, od poniedziałku harówka, w piatki imprezy do białego rana, sobota odsypianie, srzatanie, i inne domowe sprawy, w mniedziele wycieczki z... a potem wszystko od nowa..

 

odliczam czas do obrony... jeszcze tylko  dwa miesiące z hakiem

 

 

Trochę ciebie kusze bo ja tak mam

 To że ciebie kusze to gra

Grześ: kup sobie 'dużego przyjaciela'...
Autor: semisweet | Kategorie: tekstowo  uczuciowo 
20 kwietnia 2008, 14:14

Ostatnio padł mi komputer, przez co moja praca została 'sparaliżowana' i mam tyły, komórka zastrajkowała, wyłączyła sie i nie chce sie włączyć. Ostatnio leki które brałam wypłukały mi magnez z organizmu i chociaz wspomagam sie witaminkami w pastylce, łapią mnie okropne skurcze - w łydki, stopy i palce u nóg! w życiu mi sie coś takiego nie zdarzało. A na dokładkę chyba mnie przewiało, bo kark mam sztywny, szyją ruszać nie mogę.Wczoraj byłam świadkiem makabrycznego wypadku drogowego, w życiu na żywo czegoś takiego nie widziałam i nie chce widzieć. Do tego jeszcze drobniejsze 'kraksy' i 'atrakcji' negatywnych mam dosć na cały miesiąc albo i dwa.

 

Na szczęście dla równowagi zdarzają mi sie tez te lepsze chwile.  Znalazłam prace tymczasową (po co mi  stała jak za trzy miesiące mnie tu nie będzie), mam zaakceptowane dwa rozdziały pracy i kończę ostatni. Pomogłam pewnej znajomej rozwiązać trudny problem. Spotkanie klasowe udało sie idealnie, 'klasowicze' śmiali się, ze zadbałam o wszystko, nawet pogodę zamówiłam rewelacyjną.Odnowiłam kontakt z moja byłą przyjaciółką, byłam na siódmych urodzinkach najmłodszego bratanka, urząd skarbowy przelał mi zwrot z podatku. Poznałam fajnego faceta, cos tam zaiskrzyło, narazie jesteśmy znajomymi no wiece just friends :) świetnie spędza sie z Nim czas, nawet nie przeszkadza mi to (a wiem ze kiedyś by mi przeszkadzało) ze jest rozwiedziony. Ma 35 lat, siedem lat róznicy to tak w sam raz myslę, przynajmniej jest dojrzały, nie to co 'mój' Grześ.. a z Nim tez dobrze jest, 'kolegujemy się' i szafa gra:)

 

Tak więc jak to na wagę przystało dobre rzeczy równoważą mi sie z gorszymi, staram sie eliminować to co złe, pielęgnować to co piękne.. i co ważne uśmiech nie schodzi mi nie tylko z ust, ale cała w środku sie uśmiecham i śpiewam...

 

'do lata do lata piechotą będę szła' :))) 

 

A zawsze w razie gdyby zawiódł mnie każdy facet, pozostaje mi... Czesiu:)

darmowy hosting obrazków

 

A tak na zakończenia rozmowy głupkowate czyli Grześ i ja  

...::grzesiuuu::... (19-04-2008 22:04)
nie idziesz na chyt
sylviii (19-04-2008 22:05)
nie moge
...::grzesiuuu::... (19-04-2008 22:05)
??
sylviii (19-04-2008 22:05)
nie miała bym jak sie rozglądać za ciekawym towarem bo cos mi w szyje wlazło i nie mogę nią kręcić
...

...::grzesiuuu::... (19-04-2008 23:14)
a co ja wróżka
sylviii (19-04-2008 23:14)
różdżkę masz to może i wrozka
...::grzesiuuu::... (19-04-2008 23:16)
może
sylviii (19-04-2008 23:16)
ale różowej sukieneczki z falbankami nie ubieraj :)

 

 

 

raz na wozie raz.. w super wozie .-)
Autor: semisweet | Kategorie: mieszańce 
11 kwietnia 2008, 09:29

Ona- z długami, z przeszłością, na skraju załamania. Dostała od koleżanki numer telefonu do znajomego. On- cztery lata w Anglii.Zadzwoniła do Niego. Rozmawiali tydzień przez telefon. Powiedział, mam dla Ciebie prace, mieszkanie, przyjeżdżaj. Nie znała Go, ale koleżanka mówiła, ze w porządku facet, że moze Mu zaufać. Zaufała. Pół roku razem mieszkają w Anglii. Są szczęśliwi, myślą nawet o ślubie. Mieszkali w jednym miasteczku, na jednej ulicy,ale sie nie znali. Spotkali sie w innym kraju.

 

Scenariusz z filmu? Nie. To historia mojej przyjaciółki. Wczoraj spotkałam się z Nimi. Nie mogę uwierzyć, że jeszcze niedawno myślała, ze już nic Jej sie nie uda, a teraz jest tak szczęśliwa, ze aż miło patrzeć. 

W lipcu obrony- trzy grupy, muszę sobie załatwic, zeby być w tej pierwszej, na poczatku miesiąca. W drugiej połowie jadę do Anglii.Planuje trochę tam zabawić. Ze studiów nie chcę rezygnować. Sam licencjat mi nie wystarczy. Połączę życie w Anglii i studia. Jeden semestr, potem chce wrócic, ale jak to będzie to się okaże :)

 

A dziś mam spotkanko klasowe z podstawówki! Sama organizowałam, więc wiem Kto bedzie. Wychodzi na to, ze będę tam jedyna babeczką ;))) Dziewięciu facetów potwierdziło przybycie . Przypominają mi się czasy dzieciństwa. Wtedy trzymałam głównie z chłopakami. Trzech z Nich ma się pojawic dziś, zobaczymy:)) czuje, że brzuch mnie bedzie bolał ze śmiechu:)))